„Skinamarink” to film do pokochania głęboko i szczerze, lub machnięcia nań ręką jako na eksperyment nie dla Was. Mnie film Bella zahipnotyzował.
przeczytaj recenzję
„Duchy Inisherin” to mały wielki film. Powierzchowny seans dostarczy nam prostą i wdzięczną historię o trudnej męskiej relacji, która nie powinna nikogo rozczarować.
przeczytaj recenzję
Produkcja z głębi serca oraz pewnie szeregu innych organów wewnętrznych. Jest tu nieskrywana fascynacja ludzką fizjonomią i fizjologią, ale i samoświadome przyznanie się do absurdów tej fascynacji.
przeczytaj recenzję
„Lamb” miało zadatki na mojego ulubieńca. Posępne baśni mają masę specyficznego uroku i z wielką chęcią powitałbym spopularyzowanie nieco mroczniejszego podejścia do tematu.
przeczytaj recenzję
Censor to jedna z najciekawszych premier tego sezonu. Wyjątkowo trudny do jednoznacznego przypisania gatunkowego film potrafi jednocześnie być przedstawicielem kina grozy, jak i przejmującym dramatem.
przeczytaj recenzję
Jeśli nie wybrzmiało to jeszcze dość wyraźnie – kocham ten film. James Gunn jest mistrzem w swoim fachu. Jeśli ktokolwiek miałby zniwelować niesmak po najgorszej erze filmów DC Comics, to właśnie on.
przeczytaj recenzję
Film ten to rozrywka banalna, odtwórcza i pozbawiona autorskiej esencji. Może gdybyśmy byli świeżo po pierwszym Hulku, wzruszylibyśmy ramionami.
przeczytaj recenzję
Ci, którzy potrzebują prostej rozrywki na leniwy wieczór, dostaną ją w zadowalającej ilości. Poszukujący zaangażowanego kina społecznego z ważną i aktualną tematyką również poczują się dopieszczeni.
przeczytaj recenzję